Polacy mają długa i niechlubną tradycję spierania się o granice działek. Jeszcze za czasów Pierwszej Rzeczypospolitej rzeczą pospolitą były trwające całe lata, dekady, a nierzadko- całe pokolenia spory o kopce graniczne, czy, przysłowiowy już, spór o miedzę. Zdawałoby się, że dziś, w czasach gdy geodeta ma precyzyjne narzędzia służące do wymierzania powierzchni działek problem ten został zmarginalizowany- nic bardziej mylnego.
Tak zwane rozgraniczenie nieruchomości to nic innego jak po prostu ustalenie przebiegu granic poszczególnych działek i jednoznaczne ustalenie punktów i linii granicznych, utrwalenie ich na gruncie znakami granicznymi oraz zaktualizowanie map i sporządzenie odpowiednich dokumentów. Postępowanie to może mieć dwie fazy- pierwszą jest postępowanie administracyjne, gdy jednak ono nie poskutkuje, może wejść na drogę sadową.
Z wnioskiem o rozgraniczenie na drodze postępowania administracyjnego można zgłosić się do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta- w zależności od ulokowania działki. Wszczęte zostaje wówczas postępowanie rozgraniczeniowe, a ustalenie przebiegu granicy powierzone zostaje upoważnianemu geodecie. Jego zadaniem jest zbadanie dostępnych dokumentów, takich jak mapy geodezyjne, odpisy z ksiąg wieczystych, czy akty notarialne. Bada również widoczne znaki oraz ślady graniczne. W przypadku niejasnych, niedokładnych przesłanek lub braku dokumentów geodeta może wyznaczyć granicę na podstawie zgodnej deklaracji obu stron. Niestety, rzadko kiedy zwaśnione strony są w stanie zgodnie wyznaczyć przebieg granicy. wówczas geodeta ma obowiązek nakłonić do zawarcia ugody i wyznaczenia nowej granicy. Zwykle odbywa się to kosztem częściowych ustępstw obu stron. Zawarty kompromis traktowany jest jako ugoda sądowa.
Jeśli jednak którakolwiek ze stron jest niezadowolona z postawionej propozycji ma prawo przekazać sprawę na drogę postępowania sądowego. Do rozstrzygnięcia przez sad dojdzie również w przypadku, gdy ugoda nie zostanie osiągnięta. w takiej sytuacji rolą geodety jest tymczasowe utrwalenie punktów granicznych oraz przekazanie całości dokumentacji. w momencie uprawomocnienie wyroku sadowego, orzeczenie trafia do sadów rejonowych, które aktualizują wpisy w księgach wieczystych, aktualizacji podlegają również wpisy w ewidencji gruntów i budynków.
Jeśli chodzi o koszty postępowania, ponosi je nie tylko właściciel, który wstąpił o rozgraniczenie, ale też jego sąsiad. Jako uzasadnienie przyjmuje się argument, iż rozgraniczenie pozwala na ustalenie prawidłowego stanu faktycznego i prawnego, jest więc w interesie obydwu właścicieli. Największym wydatkiem jest zwykle właśnie wynajęcie uprawnionego geodety, który sporządza poszczególne mapy, dokumentacje i ustala znaki graniczne.
Jednocześnie warto wspomnieć o samych znakach granicznych oraz urządzeniach zabezpieczających te znaki, które podlegają ochronie prawnej na podstawie kodeksu cywilnego. właściciel lub dzierżawca władający określoną nieruchomością na której znajdują się te znaki ma obowiązek powstrzymywać się od czynności mogących powodować ich uszkodzenie,zniszczenie lub przemieszczenie, a w przypadku stwierdzenia któregokolwiek z powyższych- niezwłocznie zawiadomić odpowiednie organy.